1. Loty do Lizbony
Loty do Lizbony są nadal stosunkowo drogie, mimo tanich przewoźników latających na tej trasie, czyli Ryanair i Wizzair. Jeśli jednak kupicie je odpowiednio wcześniej, można trafić na dobrą okazję. Zaleca się żeby zrobić to około 90 dni przed podróżą, choć z doświadczenia wiemy, że nie zawsze się to sprawdza. Nasze bilety do Lizbony kupiliśmy około dwóch miesięcy przed wyjazdem za około 400 zł od osoby. Jak na Lizbonę jest to bardzo przystępna cena, ale podróżowaliśmy w styczniu. Ceny w wakacje to już minimum 650 zł od osoby. A więc kupując bilety, warto więc zwrócić uwagę na termin wyjazdu i odpowiedni odstęp czasowy przed planowanym wylotem.
I jeszcze jedno, pamiętajcie, że Portugalia jest dość daleko, więc lot trwa około 4 godzin i 15 minut!
2. Komunikacja miejska
Wybierając się do Lizbony warto poważnie zastanowić się nad sensem wynajęcia samochodu. Wąskie uliczki, korki, płatne parkingi i zabytki w pobliże, których i tak nie można wjechać. To jedne z powodów, dla których naszym zdaniem nie warto wypożyczać auta w Lizbonie i większości dużych miast Europy. Stolica Portugalii, jak przystało na stolicę jest świetnie skomunikowana. Do wyboru mamy metro, autobusy, taxówki, elektryczne rowery, hulajnogi, riksze i oczywiście słynne tramwaje. My korzystaliśmy chyba z każdego środka komunikacji, no może z wyjątkiem rikszy. Większość miejsc odwiedziliśmy spacerując, ale Lizbona to miasto pełne wzgórz, wzniesień i pagórków, a więc nieuniknione było nie skorzystać czasem z komunikacji miejskiej. Zwłaszcza, gdy mieszkanie jest oddalone od niektórych zabytków. Jeśli też macie zamiar korzystać z komunikacji miejskiej polecamy zakupić sobie Kartę Viva Viagem, Koszt takiej karty to jedynie 0,5 euro. Kartę należy następnie doładować, jeden przejazd to 1,5 euro za metro, tramwaj, windę lub autobus.
3. Pogoda w Lizbonie
Wydawać by się mogło, że w Lizbonie zawsze jest gorąco i słonecznie, bo tak nam się zazwyczaj kojarzy, a do końca nie jest to prawdą. Średnia temperatura roczna to ponad 17 stopni, co świadczy o tym, że jednak przez większość czasu jest tam ciepło, ale nie gorąco! W Lipcu, Sierpniu i Wrześniu temperatury oscylują w granicach 22-23 stopni, czyli chłodniej niż w Polsce w tych samych miesiącach. Zimą, w trakcie naszej wizyty mogliśmy cieszyć się pięknym słońcem i temperaturami w granicach 15 stopni. W Polsce w tym samym czasie był mróz dochodzący do -15 stopni Celsjusza, więc różnica była znacząca. Musicie więc sami zdecydować jaki okres czasu was najbardziej interesuje. Brak ogromnych upałów nawet latem jest ogromnym plusem, kiedy musicie wdrapać się na jeden z punktów widokowych. O wiele przyjemniej zwiedza się miasto, bez robienia postoi na odpoczynek co 5 minut. My wybraliśmy zimę, by chociaż na chwilę zapomnieć o polskich mrozach i móc cieszyć się słoneczkiem w środku zimy.
4. Jedzenie
Mimo, że nie jesteśmy jakoś specjalnie wybredni co do jedzenia w Lizbonie nie zjedliśmy niczego co by nas powaliło na kolana. Próbowaliśmy specjałów portugalskich, owoców morza, kuchni włoskiej, greckiej, a nawet fast- foodów i nie mamy dla was żadnej sprawdzonej knajpki. Możemy za to polecić portugalskie wino, za równo czerwone jak i białe. Piliśmy do każdej kolacji i naprawdę miało wyśmienity smak. No i oczywiście świeżo wyciskany sok pomarańczowy. Niebo dla podniebienia, zwłaszcza w styczniu, gdy sezon na cytrusy w pełni! Jeśli chodzi o lokalne jedzenie nie moglibyśmy nie wspomnieć również o słynnych pasteis de belem, czyli ciasteczek z ciasta francuskiego z nadzieniem budyniowym. Oczywiście obowiązkowo spróbować i przywieźć kilka sztuk do poczęstowania w Polsce :)
5.Co warto zrobić w Lizbonie
Nie będzie to praktyczny przewodnik, co warto zobaczyć w Lizbonie, ani nawet kompletna lista miejsc wartych odwiedzenia, podamy wam za to rzeczy, które musicie zrobić, miejsca, w których musicie zrobić sobie zdjęcie, czyli ogólnie kilka obowiązków turysty odwiedzającego stolicę Portugalii. A więc koniecznie musicie:
-zobaczyć panoramę Lizbony na jednym z punktów widokowych
-spróbować wspomnianych już wcześniej pasteit de balem
-przejechać się słynnym tramwajem numer 28
- zgubić się wśród wąskich uliczek pełnych pięknych okiennic i wywieszonego między nimi prania
- odnaleźć Azulejos, czyli pięknie ułożony obraz z płytek
-stanąć na Krańcu Europy, czyli odwiedzić Cabo da Roca
No i jak zwykle na koniec krótki filmik, gdzie możecie zobaczyć wszystkie miejsca, które udało nam się zobaczyć w Lizbonie.